piątek, 6 sierpnia 2010

Nisargadatta Maharaj ja i świat

-Mimo wszystko, mój mały świat jest tylko częścią totalności.
NM: Czy czasem to idea totalnego świata nie jest częścią twego osobistego świata? Wszechświat nie przychodzi do ciebie by ci powiedzieć, że jesteś jego częścią. To ty jesteś tym który wymyślił totalność by zawierała ciebie jako część. Faktycznie wszystko co znasz, to twój prywatny świat, jakkolwiek dobrze byś go nie wyposażył w swe wyobrażenia i oczekiwania.
*
Czas istnieje tylko w świadomości. Poza świadomością, gdzie są czas i przestrzeń?
*
Jeżeli czas i przestrzeń są zaledwie iluzją a ty jesteś poza nimi, powiedz mi jaka jest pogoda w Nowym Yorku. Jest tam gorąco czy pada?
Jak mogę ci powiedzieć? Takie rzeczy wymagają specjalnego treningu albo po prostu podróży do Nowego Yorku. Mogę być całkowicie pewien, że jestem poza czasem i przestrzenią, a jednak być niezdolnym do zlokalizowania się na życzenie w jakimś punkcie czasu i przestrzeni.
*
Jesteś w pomieszaniu, ponieważ wierzysz, że jesteś w świecie, a nie, że świat jest w tobie. Kto pojawił się pierwszy, ty czy twoi rodzice? Wyobrażasz sobie, że urodziłeś się pewnego czasu i miejsca, że masz ojca i matkę, ciało i imię. To twój grzech i twoja klęska.
*
Wszelkie doświadczenie jest temporalne. Co ma początek, musi mieć i koniec.
*
Jeżeli wyobrażasz sobie, że jesteś odseparowany od świata, świat będzie się jawił jako odseparowany od ciebie i będziesz doświadczał pożądania i lęku.
*
Traktowanie wszystkiego jako snu wyzwala. Tak długo jak nadajesz realność snom, jesteś ich niewolnikiem. Przez wyobrażanie sobie, że się urodziłeś jako taki a taki, stajesz się niewolnikiem takiego a takiego. Esencją zniewolenia jest wyobrażanie sobie siebie jako procesu, posiadanie przeszłości i przyszłości, posiadanie historii. Faktycznie, nie mamy historii, nie jesteśmy procesem, nie rozwijamy się, nie niszczejemy. Także patrz na wszystko jak na sen i stój poza nim.
*
NM: Co jest w świecie, nie może zbawić świata, jeżeli naprawdę chcesz pomóc światu, musisz wykroczyć poza świat.
-Ale czy człowiek może wykroczyć poza świat?
NM: Kto wpierw się urodził, ty czy świat? Tak długo jak dajesz pierwszeństwo światu, jesteś przezeń więziony, ale gdy zrealizowałeś ponad wszelką wątpliwość, że świat jest w tobie a nie ty w świecie, jesteś poza nim. Oczywiście twe ciało pozostaje w świecie i ze świata ale nie dajesz się już temu zwodzić.
-Jak to możliwe? Dziecko rodzi się w świecie, nie świat w dziecku. Świat jest stary, dziecko nowe.
NM: Dziecko rodzi się w twoim świecie. I teraz czy urodziłeś się w twoim świecie czy świat ci się pojawił? Być urodzonym oznacza stworzyć świat wokół siebie jako centrum.
*
Poczucie „jestem osobą w czasie i przestrzeni” jest trucizną. W pewnym sensie czas sam w sobie jest trucizną. W czasie wszystkie rzeczy dochodzą do końca i nowe się rodzą by być strawionymi, gdy przyjdzie ich kolej. Nie identyfikuj się z czasem, nie pytaj: co dalej, co dalej? Wykrocz poza czas i zobacz jak pożera on świat. Powiedz, cóż, jest w naturze czasu zakańczać wszystko. Niech tak będzie. To mnie nie dotyczy.
-Czy świadek może być bez rzeczy , których jest świadkiem?
NM: Zawsze jest coś czego można być świadkiem. Jeżeli nie rzeczy to jej absencji. Bycie świadkiem jest naturalne i bezproblemowe. Problem leży w ekscesywnym zainteresowaniu wiodącym do samoidentyfikacji.
*
Jesteś jak człowiek w kinie, śmiejący się, płaczący, zgodnie z wydarzeniami na ekranie, choć dobrze wiedzący, że cały czas jest on na swoim siedzeniu, a obraz jest tylko grą światła. Wystarczy przenieść uwagę z ekranu na siebie, by rozbić czar. Kiedy ciało umiera, ten rodzaj życia jakie teraz wiedziesz, sukcesja fizycznych i mentalnych wydarzeń dochodzi do końca. Może się to zakończyć nawet teraz, bez czekania na śmierć ciała – wystarczy przenieść uwagę na jaźń i tam ją utrzymywać.
*
Bez pamięci i oczekiwań nie może być czasu.

***
Nanavira Thera:
Phassa „kontakt” jest definiowany w Suttach jako zejście się oka, form i świadomości oka (itd z uchem i resztą). Ale prawdopodobnie błędne jest założenie, że musimy zatem rozumieć słowo phassa, na pierwszym miejscu przynajmniej, jako kontakt pomiędzy tymi trzema rzeczami.
[Ta interpretacja kontaktu nie może odnosić się np do D15, gdzie imię-i-materia, warunek dla kontaktu, jest omawiane bez odniesienia się do baz zmysłowych w terminach desygnacji-kontaktu i oporu-kontaktu. Te terminy są łatwiejsze do pojęcia gdy kontakt jest rozumiany jako kontakt pomiędzy podmiotem a obiektem. Jest elementarnym błędem zrównać opór-kontakt z pięcio-bazowym kontaktem (oko, ucho itd) i desygnację-kontakt z umysłem kontaktem adhivacana i patigha (desygnacja i opór) korespondują do imienia-i-materii odpowiednio i jest jasnym że zarówno imię jak i materia są warunkami dla każdego z sześciu kontaktów].
Tak długo jak występuje niewiedza, wszystkie rzeczy (dhamma) są fundamentalnie opisywane jako zawłaszczone, są moje (M1). To jest podstawą pojęcia, że ja jestem i że rzeczy są w kontakcie ze mną. Ten kontakt pomiędzy mną a rzeczami to phassa. Ten o właściwym poglądzie, widzi, że to złudzenie, ale puthujjana akceptuje to takim jakim mu się to wydaje i opracowuje to w relację pomiędzy sobą i światem (atta ca loko ca) - która to relacja jest dalej zdolna do dalszego opracowania na drodze różnorodnych poglądów.
[Puthujjana bierze za pewnik, że „ja jestem”- to dla niego fakt fundamentalny i zakłada, że rzeczy są moje (dotyczą mnie) ponieważ ja jestem. Ten o właściwym poglądzie widzi, że takie podejście jest błędne. Widzi, że wyobrażenie (koncepcja) „ja jestem” jest obecna ponieważ „rzeczy są moje”. Z percepcją nietrwałości, nierozłączne zawłaszczenie zanika, „rzeczy są moje” zostaje zastąpione przez tylko „rzeczy są” (rzeczy ciągle mają znaczenie - wskazują czy indykują inne rzeczy – ale już dłużej nie wskazują na podmiot) i „ja jestem” znika. Z zakończeniem życia arahata kończy się też „rzeczy są”. Podczas gdy arahat wciąż żyje, mamy koncentrację „obiektów” w sensie rzeczy, ale jeżeli obiekty są rozumiane jako będące w koniecznej relacji z podmiotem, to rzeczy już dłużej nie mogą być nazywane obiektami. Podobnie ze „światem” jako korelatem „ja”, tak długo jak arahat żyje, ciągle jest zorganizowana perspektywa znaczących rzeczy, ale rzeczy te już dłużej nie oznaczają jego ani nie wskazują na niego].
Ale chociaż ten o właściwym poglądzie nie ulega złudzeniu, to jednak aż do czasu gdy zostanie arahatem, aromat subiektywności „ja jestem” unosi się nad nim w całym jego doświadczeniu. Wszelkie normalne doświadczenie jest dualne, jest w nim obecne świadome sześcio-bazowe ciało i inne fenomeny (mianowicie cokolwiek nie jest naszym ciałem), i refleksja powinna ukazać, że chociaż obydwie te rzeczy są obiektywne w doświadczeniu, aromat subiektywności w doświadczeniu będzie naturalnie skłaniać się do bycia przypisanym ciału.
[Gdyby doświadczenie ograniczało się jedynie do oka, oko i formy nie byłyby do rozróżnienia; nie pojawiłyby się jako oddzielne rzeczy. Ale normalne doświadczenie jest zawsze wielorakie i inne zmysły (dotyk itd) są zaangażowane w tym samym czasie i oko i formy manifestują im się jako oddzielne rzeczy. (W dualnym doświadczeniu o którym już wspomnieliśmy). Oryginalne doświadczenie jest zatem znajdywane jako relacja; ale gałka oczna jest obserwowana (przez inne zmysły, zwłaszcza dotyk i przez same oczy widzące swe własne odbicie) jako niezmienna (jest zawsze tutaj, idha), podczas gdy formy są obserwowane jako zmienne (są tam). Wizualne doświadczenie, jednakże, również jest zmienne i cały jego kontekst jest naturalnie przypisywany formom i nic oku. W wizualnym doświadczeniu zatem, formy są widziane, oko nie jest widziane, a jednak (jak informują nas inne zmysły, czy lustro, oko jest obecne). Również w wizualnym doświadczeniu, ale w całkiem inny sposób (wskazanym wcześniej) obiekty są widziane, podmiot nie jest widziany (bezpośrednio przynajmniej, inaczej byłby on obiektem), a jednak podmiot jest (ja jestem). Z powodu ich strukturalnego podobieństwa, te dwa niezależne wzory wydają się wzajemnie na siebie nakładać, i gdy następuje zbłądzenie w ich rozróżnieniu, podmiot staje się identyfikowany z okiem (i mutatis mutandis z resztą organów zmysłowych)].
W ten sposób phassa staje się widoczny jako kontakt pomiędzy świadomym okiem a formami – ale zaznaczając, że jest tak ponieważ kontakt jest pierwotnie pomiędzy podmiotem a obiektem, a nie pomiędzy okiem, formami i świadomością oka. Te podejście czyni możliwym zobaczenie w jakim sensie z całkowitym wstrzymaniem złudzenia „ja” i „mnie” następuje phassanirodha u arahata (gdzie, choć wciąż są obecne, tak długo jak kontynuuje on życie, zarówno świadome ciało i inne fenomeny, nie ma już dłużej zawłaszczenia). Ale gdy (jak zwyczajowo) phassa jest interpretowane jako kontakt pomiędzy organem zmysłowym i obiektem zmysłu z czego wynika świadomość - i jego tłumaczenie jako „zmysłowa impresja”) implikuje tą interpretację – to od razu odcina nas od wszelkiej możliwości zrozumienia phassanirodha u arahata; bo pytanie czy oko jest czy nie jest podmiotem, nie zostało nawet podniesione, jesteśmy zainteresowani okiem jako organem zmysłowym, a ten u arahata jak i puthujjana jest taki sam. Zrozumienie phassa składa się tu z fizjologicznych czy neurologicznych opisów organów zmysłowych i ich funkcjonowania. Świadomość jednakże nie jest fizjologicznie obserwowalna i cały ten projekt spoczywa na nieusprawiedliwionych założeniach od samego początku. Takie podejście błędnie pojmuje Dhammę jako rodzaj naturalnej nauki + psychologi która zapewnia wyjaśnienie rzeczy w terminach przyczyny i skutku.

Kontakt kontaktuje zależnie od podłoża, jak kontakt mógłby kontaktować bez podłoża?  Udāna ii,4
Trzeba oczywiście zapamiętać, że phassa nirodha u arahata nie oznacza, że doświadczenie jako takie się kończy. Ale również nie ma doświadczenia bez kontaktu. Innymi słowy do tego miejsca do jakiego ciągle możemy mówić o oku i formach i świadomości oka;

Zrealizowany, przyjacielu, posiada oko; Zrealizowany widzi widzialne formy okiem; pragnienie-i-pożądanie u Zrealizowanego jest nieobecne. Zrealizowany jest o całkowicie wolnym sercu. (Salāyatana Samy. xviii,5 )

do tego stopnia możemy ciągle mówić o kontakcie. Ale już dłużej nie może on być uważany jako kontakt ze mną (czy z nim, czy z kimkolwiek). Jest i nie ma kontaktu u arahata, tak samo jak i jest i nie ma u niego świadomości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.